0:5 BATE Borysów FC Barcelona
0:1 Aleksandr Volodjko (19-sam), 0:2 Pedro Rodriguez (22), 0:3 Lionel Messi (38), 0:4 Lionel Messi (56), 0:5 Davi Villa (90)
Data: 28.09.2011 Godzina: 20:45 Rozgrywki: Liga Mistrzów, faza grupowa (2. kolejka) Stadion: Dinamo Yuni (29.555 widzów) Sędzia: Manuel Grafe (Niemcy)
Składy:
Barca:
BR 1. Victor Valdes OP 2. Dani Alves (2 asysty) OŚ 5. Carles Puyol OŚ 14. Javier Mascherano OL 22. Eric Abidal '60 Adriano Correia PD 15. Seydou Keita ŚP 6. Xavi Hernandez '60 Cesc Fabregas ŚP 11. Thiago Alcantara NP 17. Pedro Rodriguez '70 Maxwell Scherrer (1 asysta) LN 7. David Villa (1 asysta) ŚN 10. Lionel Messi Trener: Josep Guardiola
Rezerwowi: Jose Manuel Pinto Andreu Fontas Gerard Pique Sergio Busquets
BATE:
BR 30. Aleksandr Gutor PO 25. Dmitri Baga ŚO 21. Egor Filipenko ŚO 22. Marko Simic LO 18. Maksim Bordachev DP 8. Aleksandr Volodjko DP 23. Edgar Olekhnovich PP 7. Artem Kontsevoj PL 77. Filipp Rudik '60 Kirill Aleksiyan OP 10. Renan Bressan '82 Cadim Kurlovich ŚN 99. Mateja Kezman '56 Maksim Skavysh Trener: Viktor Goncharenko
Rezerwowi: Pavel Chesnovskiy Artem Radkov Mikhail Gordejchuk Dmitri Likhtarovich
Kubala XXI wieku; BATE 0:5 Barcelona
foto: fcbarca.com
Pierwsza wyprawa FC Barcelony na Białoruś okazała się sukcesem w stu procentach. Podopieczni Pepa Guardioli rozgromili BATE Borysów aż 5:0, dzięki czemu zostali liderem grupy H piłkarskiej Ligi Mistrzów. Kibice mają jeszcze jeden powód do radości - Leo Messi wyrównał osiągnięcie Ladislao Kubali, stając się drugim najlepszym strzelcem w historii klubu.
Barcelona, która była zdecydowanym faworytem spotkania, już od pierwszego gwizdka Manuela Gräfe zaczęła pokazywać swoją siłę. Stosując atak pozycyjny, gracze ze stolicy Katalonii próbowali przedrzeć się przez szczelną (przynajmniej na początku) obronę gospodarzy. Pierwszą dogodną okazję do zdobycia bramki miał Thiago, któremu piłkę wyłożył Leo Messi. Młody gracz Barcelony techniczne przymierzył z 16 metrów, ale na posterunku był Gutor. Wielką ochotę do gry przejawiał zwłaszcza Messi, który często nękał strzałami bramkę BATE, jednak na początku spotkania były to albo uderzenia niecelne, albo zbyt słabe, by zdobyć bramkę.
W 19. minucie, po nieustających atakach, Barcelonie udało się dopiąć swego. W pole karne na długi słupek dośrodkował Alves, a Wołodko, defensor gospodarzy, tak niefortunnie starał się kryć Messiego, że piłka odbiła się od jego nogi i wpadła do siatki obok zaskoczonego Gutora. Zanim zespół z Borysowa zdążył otrząsnąć się ze straty gola, Barcelona wyprowadziła drugi cios. Wspaniałą piłkę w pole karne zagrał Villa, a Pedro uprzedził wychodzącego Gutora i strzałem głową podwyższył wynik meczu. Dwa stracone gole kompletnie załamały gospodarzy, którzy rzadko kiedy potrafili wyjść z piłką z własnej połowy. Jednak niespodziewanie, w 31. minucie, Wołodko miał szansę na zdobycie kontaktowej bramki. Kontratak BATE, podanie w uliczkę do Wołodki, który znalazł się oko w oko z Valdésem. Na szczęście w porę wrócił Puyol, który wślizgiem zażegnał niebezpieczeństwo. W odpowiedzi płasko uderzał Villa, ale znów górą był Gutor.
Co nie udało się Messiemu przez niefortunną interwencją Wołodki w 19. minucie, powiodło się dwadzieścia minut później. Z prawej strony dośrodkował Pedro, szkolny błąd popełnił Gutor, wypuszczając piłkę z rąk, a Messi skorzystał z prezentu, pakując piłkę głową do pustej bramki. Co ciekawe, była to druga bramka Argentyńczyka zdobyta tą częścią ciała w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Pierwszą znamy wszyscy - finał rozgrywek, 2009 rok i mecz z Manchesterem. Jeszcze przed przerwą filigranowy napastnik mógł zdobyć swojego drugiego gola, ale po dwójkowej akcji z Villą nieznacznie się pomylił i uderzył obok bramki.
Druga połowa zaczęła się dokładnie tak samo jak pierwsza, czyli od ataków Barcelony. BATE nie miało absolutnie nic do powiedzenia, statystując tylko wielkim artystom na placu gry. W 56. minucie Leo Messi zdobył drugiego, historycznego dla siebie i klubu gola. Argentyńczyk zagrał do Daniego Alvesa i pobiegł w pole karne. Brazylijczyk odegrał Messiemu, a ten z 11 metrów huknął jak z armaty, umieszczając piłkę w okienku bramki Gutora. Drugi gol Messiego w tym meczu oznaczał, że Messi strzelił już dla Barcelony 194 gole - tyle samo co legendarny Ladislao Kubala. Aby pobić rekord wszech czasów, należący do Césara Rodrígueza, Messi musi zdobyć jeszcze 42 gole.
Dwie minuty później Barcelona mogła i powinna podwyższyć wynik meczu. Messi fenomenalnie wyparzył Abidala, ale Francuz w sytuacji sam na sam z Gutorem trafił wprost w golkipera BATE. W 67. minucie ponownie próbował Villa, ale znów górą był bramkarz gospodarzy. Piłkarze z Białorusi jedyną szansę na zdobycie bramki mieli w 78. minucie, kiedy arbiter przyznał im rzut wolny w odległości 20 metrów od bramki Valdésa. Do piłki podszedł Bressan, ale uderzył nad bramką Barcelony. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem 0:4, trud Davida Villi w dzisiejszym spotkaniu został wynagrodzony i wreszcie zdobył on bramkę. Błąd obrońców BATE wykorzystał Thiago, który zagrał w uliczkę do Villi. Asturyjczyk, w sytuacji sam na sam z Gutorem, pewnie skierował piłkę do siatki, ustalając wynik meczu na 0:5.
Dzisiejszy mecz to bez wątpienia gra do jednej bramki. BATE nie miało absolutnie nic do powiedzenia i szczerze powiedziawszy jej piłkarze mogą się cieszyć, że stracili tylko pięć, a nie więcej bramek. Barcelona kontrolowała przebieg gry od pierwszej do ostatniej minuty, dominując w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. Kibiców cieszyć mogą nie tylko trzy punkty, prowadzenie w grupie oraz wspaniałe osiągnięcia Leo Messiego, ale przede wszystkim styl gry piłkarzy Barçy. Dwie manity w dwóch ostatnich meczach robią wrażenie i pokazują, że Barcelona jest rozpędzona. Jeśli taką dyspozycję gracze Guardioli pokażą również w niedzielę, w meczu ze Sportingiem Gijón, kibice będą mogli być świadkami wspaniałego widowiska oraz wielu wspaniałych bramek.
źródło: fcbarca.com
VIDEO
|